Autor |
Wiadomość |
lukis |
Wysłany: Czw 13:20, 20 Kwi 2006 Temat postu: ... |
|
Wpada Jasiu do domu szczęśliwy jak po pół litra. Ojciec ogląda świadectwo i
mówi:
- Durniu! Same pały, a ty się cieszysz?!
- Jeszcze tylko wpie..ol i wakacje!! |
|
|
lukis |
Wysłany: Czw 13:19, 20 Kwi 2006 Temat postu: lol |
|
Na lekcji biologii pani pyta się Jasia:
- Co to jest?
- Szkielet.
- Czego?
- Zwierzęcia.
- Ale jakiego?!
- Nieżywego! |
|
|
lukis |
Wysłany: Czw 13:19, 20 Kwi 2006 Temat postu: lol |
|
Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go:
- Skąd masz te jabłka?
Na to Jasiu:
- Od sąsiada.
- A on wie o tym? - pyta mama.
- No pewnie, przecież mnie gonił! |
|
|
lukis |
Wysłany: Czw 13:18, 20 Kwi 2006 Temat postu: disco żądzi :P |
|
Nauczycielka zwraca się do uczniów:
- Pamiętajcie dzieci, zawsze trzeba słuchać rodziców!
- To ja mam problem - mówi Jasio - moja mama śpiewa w zespole disco polo! |
|
|
lukis |
Wysłany: Czw 13:17, 20 Kwi 2006 Temat postu: a to dla spuźnialskich ;d |
|
Zapłakany Jasiu przychodzi do domu. Matka pyta co się stało, a Jasiu na to:
- Spóźniłem się do szkoły i dla mnie zostało najgorsze świadectwo! |
|
|
lukis |
Wysłany: Czw 13:16, 20 Kwi 2006 Temat postu: i jeszcze jeden |
|
Jasio przychodzi po dwudniowej nieobecności w szkole a pani pyta:
- Jasiu dlaczego wczoraj nie byłeś w szkole?
- Musiałem prowadzić krowę do byka!
- A nie mógł tego zrobić ojciec?
- Nie proszę pani, to musiał zrobić byk! |
|
|
lukis |
Wysłany: Czw 13:15, 20 Kwi 2006 Temat postu: hehe dalej |
|
Na lekcji religii:
- Kto z was, chciałby iść o nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu.
- A ty, mój chłopcze - pyta ksiądz - nie chcesz iść do nieba?
- Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu! |
|
|
lukis |
Wysłany: Czw 13:15, 20 Kwi 2006 Temat postu: Kawały o Jasiu. |
|
Jasiu pyta się ojca:
-Tato, ile kilometrów ma Nil?
- Nie wiem.
- A kto to był Jan Henryk Dąbrowski?
- Nie wiem.
- A stolicą jakiego państwa jest Madryt?
- Jasiu nie męcz tatusia - prosi matka.
- Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak się nie będzie pytał,to niczego sie
nie dowie. |
|
|